Pierwsza z książek, które tu polecę, to ta którą obecnie
czytam. Powiecie: oceń jak skończysz, ale spokojnie, mam swoje powody… Jest to
już trzecia i ostatnia część z trylogii niemieckiej autorki Sarah Lark. Pierwsza
i druga część mnie nie zawiodły i wypełniły długie zimne wieczory (mimo, że madryckie),
ostatnią czytam więc z pełnym zaufaniem.
Mój wpis jest pewną forpocztą, jako że w polskiej wersji książka jeszcze się
nie ukazała, będzie to chyba radosną nowiną dla fanów pani Lark. Jeśli tytuł
zostanie przetłumaczony dokładnie tak jak w hiszpańskiej wersji językowej, to
powinien brzmieć: „Krzyk Ziemi”. Historia nowozelandzkich osadników dotyczy tu
już trzeciego pokolenia bohaterów tej historycznej sagi. Znowu podziwiamy
piękno nowozelandzkich bezkresów, detale maoryskich obyczajów, przemierzamy
ocean do Europy, podróżnicy w przestrzeni i w czasie. Jest pięknie.
Miłośnicy języka hiszpańskiego mogą sięgnąć po nią już
teraz, a mam nadzieję, że cierpliwi wkrótce doczekają się polskiego wydania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz