czwartek, 28 lutego 2013

Avalon

Jeśli jest możliwe aby w jednym odłamku ludzkiej kreatywności zamknięto 100% czystego piękna, to prawdopodobnie będzie nim ten stary utwór Roxy Music z epoki new romantic z charyzmatycznym Brianem Ferry w roli głównej...

Manicheizm

Zawsze mnie fascynował. Odnosi się do polaryzacji natury wszechrzeczy i wzajemnego przenikania się sprzecznych elementów. Opisuje ciągłą oscylację między biegunami jasności i ciemności, ducha i materii, dobra i zła. Wszyscy znamy to odkąd zobaczyliśmy po raz pierwszy Gwiezdne wojny, Smerfy czy Robin Hooda. Jednak niewinna dziecinna wizja walki jednostek krystalicznie czystych przeciwko demonom zepsucia zaciera się gdzieś w drodze, w prozie tzw. "dorosłości". Mimo to po ziemi wciąż drepcze sporo ludzi, którzy pojmują samych siebie w takich skrajnych kategoriach, uważając za wcielenie wszelkich cnót. Eksperci od głowy uznali to ostatnio za oznakę zdrowia psychicznego. Człowiek zdrowy psychicznie ma wg najnowszych doniesień ogólnie zawyżone poczucie własnej wartości, i z tą megalomanią tkwi i idzie przez życie. Przekonanie, że to inni są źli czy przygłupi dostarcza "zdrowemu" samoodnawialnego, świetnego samopoczucia. Ostatnio jednak coraz częściej spotykam się w sieci z wypowiedziami w duchu manicheistycznym. Są to osoby konstruktywnie krytyczni, zdaje się, że również wobec siebie. Wiedzą, że bez walki wewnętrznej o tą lepszą stronę naszego ja zbyt daleko nie zajdziemy jako ludzkość. 

Gdzie, kiedy i za czyją sprawą zrodził się manicheizm możesz sobie wygooglować, a ja pewnie nie raz do niego powrócę w innych postach...
Przytoczę jeszcze krótką powiastkę. Nie wiem kto jest jej autorem, ale wywarła na mnie szczególne wrażenie, i zawsze przypominam sobie o niej w moich momentach "spadkowych". J

Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka:
- Co sądzisz o sytuacji na świecie?
- Dziadek odpowiedział :
- Czuję się tak jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój. 
- Kto zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec 
- Ten, którego karmię - odrzekł dziadek.


poniedziałek, 25 lutego 2013

Where's Sly?

Czy do kawy tylko ciastka? Nie, nie. Jeszcze przydałby się dobry jazz. 
W moim kąciku fantastyczni Medeski Martin & Wood w kawałku "Where's Sly?" z rewelacyjnego albumu "It's a jungle in here". Przypominają mi się dobre czasy spacerów po toruńskiej zimowej starówce, kiedy moja wielka emigracja należała jeszcze do przyszłości... Where's Sly jest  jednym z moich utworów sentymentalnych, ale Ty  możesz obiektywnie ocenić jego wartość. Dla mnie bezcenny. Ma w sobie ten tajemniczy przyczajony klimat jak z Różowej pantery, masz wrażenie, że przemyka się pod ścianami staromiejskich kamienic i gdzieś w ciemnym zaułku wpada na Dicka Tracy'ego. Posłuchaj...

niedziela, 24 lutego 2013

Zagadka Einsteina.

Znana także jako Einstein’s Riddle albo po prostu Zebra puzzle jest zagadnieniem algorytmicznym, które można potraktować jako małą rozrywkę intelektualną w przerwie na kawę (a jakże). Podobno jej twórca miał twierdzić, że tylko 3% ludzkości jest w stanie znaleźć rozwiązanie, ale trudno mu dać wiarę. Podobny mechanizm rozumowania odnajdziesz w sudoku, chociaż na dłuższą metę chyba polecam szachy.
Miłej zabawy i jeśli znajdziesz się w desperackiej potrzebie pomocy, cóż... pisz! J


ZAGADKA EINSTEINA 
5 ludzi różnych narodowości zamieszkuje 5 domów w 5 różnych kolorach. Wszyscy palą papierosy 5 różnych marek i piją 5 różnych napojów. Hodują zwierzęta 5 różnych gatunków. Który z nich hoduje rybki?
1.    Norweg zamieszkuje pierwszy dom
2.    Anglik mieszka w czerwonym domu.
3.    Zielony dom znajduje się bezpośrednio po lewej stronie domu białego.
4.    Duńczyk pija herbatkę.
5.    Palacz papierosów light mieszka obok hodowcy kotów.
6.    Mieszkaniec żółtego domu pali cygara.
7.    Niemiec pali fajkę.
8.    Mieszkaniec środkowego domu pija mleko.
9.    Palacz papierosów light ma sąsiada, który pija wodę.
10.  Palacz papierosów bez filtra hoduje ptaki.
11.  Szwed hoduje psy.
12.  Norweg mieszka obok niebieskiego domu.
13.  Hodowca koni mieszka obok żółtego domu.
14.  Palacz mentolowych pija piwo.
15.  W zielonym domu pija się kawę.
Zakłada się, że domy ustawione są w jednej linii (1-2-3-4-5), a określenie po lewej stronie" w punkcie 3. dotyczy lewej strony z perspektywy naprzeciw tych domów (tj. dom o numerze n jest bezpośrednio po lewej stronie domu n+1).

wtorek, 19 lutego 2013

Across 110th Street


Bobby Womack i J.J. Johnson napisali ten soundtrack w 1972 r. do filmu pod tym samym tytułem (Anthony Quinn w roli głównej). Od tego czasu pojawiał się jeszcze kilkakrotnie na ścieżkach filmowych; w słynnej "Jackie Brown" Quentina Tarantino w 1997 r. (De Niro w obsadzie), w "American Gangster" Ridleya Scotta w 2007 r. i w grze video "True Crime: New York City". 


Across 110th Street. Jeśli ten numer nie wyrywa wam serca z klatki piersiowej, to chyba trafiliście na niewłaściwego bloga...

poniedziałek, 18 lutego 2013

O kawie poemat.


Z tym poematem to mocno przesadziłam, choć prawdą objawioną jest doniosłe znaczenie kawy w moim życiu. Żaden ze mnie oryginał rzecz jasna, najprawdopodobniej  jesteś ze mną w tym klubie.  Składam hołd każdej filiżance czarnego napoju, która towarzyszy mi w każdej z tych najmilszych chwil, kiedy nic nie muszę, a myśli krążą gdzieś w krainach jednorożców;  i  w każdym z tych obrzydliwych momentów, gdy coś muszę, ale mi się nie chce. Znasz je… te czarne dziury codzienności, wypełnianie PIT-a i inne pożeracze czasu, co nas  bezwględnie oddalają od standardu szczęścia…Taka filiżanka wbrew temu co zwykliśmy słyszeć o niej negatywnego: polepsza pamięć, dotlenia organizm, przez co ułatwia koncentrację, a także pozytywnie wpływa na układ trawienny i krążenie; przyczynia się do zmniejszenia zachorowalności na nowotwory pęcherza wśród palaczy, zmniejsza szansę zachorowań na cukrzycę typu II - nawet do 50%, zwiększa efektywność środków przeciwbólowych, przyspiesza metabolizm, pomaga zapobiegać zmęczeniu mięśni, jest głównym przeciwutleniaczem w diecie osób spożywających niewiele owoców i warzyw. Przestańmy więc demonizować raz na zawsze niektóre używki, zawsze chodzi o proporcje…, jeśli nie przekraczasz 4 filiżanek dziennie, to rozgrzesz się z tej „słabości”.

Hm. Temat jest dużo głębszy niż by się mogło wydawać. Dotyka surowca najczęściej przez nas poszukiwanego. SZCZĘŚCIA. Śledzimy, a może raczej prześladujemy jego efemeryczne objawienia, wyglądamy na niebie i w koronach drzew. A ono się tak lubi przyczajać w tych niepozornych okruszkach codzienności. Simple pleasures of life…

P.S.  na fotce powyżej najprostszy express do kawy jaki znam; typowa kafeterka włoska, bardzo rozpowszechniona w hiszpańskich domach, i w której codziennie rano i popołudniu zaparzam świeżą małą czarną J

Doda dodzieńka

Na stare lata pokochałam Dodę...

niedziela, 17 lutego 2013

Przed zaśnięciem, na miłe sny... klasyka pop-rocka lat 80 tych. Bajeczna i namiętna Kate Bush i jej "Sensual world". Czy ktoś jej dorówna?

Montaż bloga.



Muszę przyznać, że jestem kompletnie zielona w technicznych zawiłościach internetowych. Montowanie tego bloga, który jest pierwszym moim wirtualnym przedsięwzięciem, przysparza mi troszkę łamigłówek. Na przykład czy jakiś dobry człowiek mógłby mi wyjaśnić po ludzku i rzeczowo jak przekierowywać posty na poszczególne karty stron, które utworzyłam pieczołowicie? Wszystkim czytelnikom dobrej woli serdecznie dziękuję za wszystkie wskazówki dla żółtodzioba, jakim jestem.

piątek, 15 lutego 2013

Fly....Little Wing



Jak rozpocząć, to dobrze. Mało słów, dużo dźwięków. Little Wing (Jimiego Hendrixa), tutaj w fantastycznym wykonaniu Stinga.

czwartek, 14 lutego 2013

Narodziny


Tak więc jestem z Wami. To moje miejsce urodziło się spontanicznie i dzisiejsza data nie ma nic wspólnego z impulsem, który mnie nagle zaskoczył. A skoro już trafiliśmy (ja i ten twór nowonarodzony) w samo epicentrum tzw.  Saint Valentine’s Day,  to cóż,  życzę Wszystkim zakochanym i niezakochanym by szczęśliwymi byli częściej niż rzadziej, no i niezależnie od daty.  Cały dzień tonę w chusteczkach (katar), ale skoro obiecałam „Always look on the bright side of life”, to zaraz podciągnę sobie poziom endorfin kawałkiem czekoladowego serca… Tak!